Dziś około południa spotkałem na ulicy Chiang Mai dwoje Polaków, Asię i Michała.
Wybierali się właśnie do Królestwa Tygrysów, więc postanowiłem się do nich przyłączyć (zwiedzanie kolejnych klasztorów buddyjskich może poczekać). I tak oto znalazłem się w miejscu dość niezwykłym. Miejscu gdzie można sobie wybrać wielkość tygrysa - są malutkie, małe, średnie i duże. Ja wybrałem z Asią te średnie, póltoraroczne, Michał wybrał te małe.
Zwiedzanie polega na przebywaniu w zamkniętej klatce z tygrysami, w dość dużej bliskości... można było pogłaskać kotka i pociągać go za ogon ;) Podobne miejsce w Tajlandii znajduje się na zachodzie od Bangkoku - Tiger Temple, podobno też jest fajnie ;)
A oto i kilka fotek.
łałłłłł, ja tez chce! :)))) czad!
OdpowiedzUsuńjakie sliczne kotki!
łał
OdpowiedzUsuńkoniecznie adres poprosze :)) chce je przytulic.
OdpowiedzUsuńladne mi srednie kotki...normalne tygrysy :)
OdpowiedzUsuńO w mordke!!! Tak zamykają w klatce z takimi "średnimi" koteczkami!?? Ja rozumiem - siedzieć w klatce z królikiem... ale z tygrysem! ;-)))
OdpowiedzUsuńA te tygryski ;-) to tresowane specjalnie, czy po prostu dobrze je karmią? :)
OdpowiedzUsuńTe średniaczki były całkiem żywe, nie wyglądały na senne czy czymś naszprycowane. Strach był, ale wrażenia niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńWojtku masz niezłe tempo, nie nadążam z twoimi wpisami ;-) ale dobrze pisz pisz :-D miło się czyta
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, tu znów śnieżnie