Dwa dni temu wyjechałem z Pakse w stronę granicy Kambodżańskiej, jednak po drodze postanowiłem zachaczyć jeszcze miejsce zwane „4000 wysp” na Mekongu. Ja wybrałem wyspę Don Det.
Dojechawszy Tuk-Tukiem na lokalny dworzec autobusowy wybrałem jedyny o tej porze dostępny autobus, bez okien (
taka paka furgonetki z ławkami). Droga trwała długo, ale przyjemna atmosfera sprawiła, że podróż minęła bardzo szybko. Autobusem dojechaliśmy do miejscowości Ban Sene Hom, skąd łódką dostaliśmy się na wyspę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDtGaD8tTXGiKuLICFEmjOpjU5AijQdimSqO_ohAYTvoTlYxs3tbBQmTizNEGEvyRVkJisb_FriOZnJFxP3BQ01uZQbGtEKv6TL9xLmgvvZ-GI9eA9X2lRfGxc4vjypruiV19z12s5twQ/s320/WAG_6849.jpg) |
Tak wyglądał też mój autobus. Bagaże jechały na dachu. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw5Y9l5sQtrY9mTBCl-t7Y-AzC4ednTogJBKqtGmuURE5xteRYOnF1TEkV37cin86uN_4xxjrfVIVqKAu4_IsQpumORFm3pvPXWH5HpFKCV-65VhgDs6Dv8cZJttrjK1r3utJSAZn6kUQ/s320/WAG_6860.jpg) |
Miejscowość Ban Sene Hon. |
Sama wyspa jest jedną z mniejszych, stale zamieszkanych wysp, połączona mostem z wyspą Don Khon. Jest bardzo malownicza, ale nie w porze suchej. Terez pola ryżowe wyglądały jak smutne wspomnienie deszczu. Całą wyspę można okrążyć rowerem w godzinę niespiesznej jazdy. Wzdłuż brzegów ciągną się bungalowy, w których coraz częściej przybywający turyści wylegują się w hamakach.
Nie jest to jednak miejsce oddalone od cywilizacji - kawiarenki internetowe, bary, telewizja satelitarna - wszystko to daje poczucie przebywania w globalnej wiosce. Podobno w sezonie przybywa na wyspę do tysiąca turystów dziennie!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN1Eyhi7gR3Wv0LnzbqrqpnwmjNWpa1bBWmSw5nZFdiJCNyuougoJiJAaeObrZ_K76g10JWZAhR0qoBq5CtRMtKtsEdLE2gCyO4KWS8RCV7ww7uliXWZsupXshNtLCwWQ5q7OPKOIWmrY/s320/WAG_6889.jpg) |
Widok na wyspę Don Khon. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvaAgDAAwzagbHT_uz1qj663iJTMv5Cadc-0hm0ojlwAQ7U7T51DY85Xg-ZSEsCaEl7_1oiRasGtonaHpaqv71gRG7FNA7_yB42VL41WRZGDi197INGl3Jt0Usnk52_avnPd3ju4vBh_Q/s320/WAG_6885.jpg) |
Most łączący wyspy Don Det i Don Khon. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbwvTqrMh1WUARVdNseSX8IQp_lh7hGoaHejdQoX5axIDOFsRZgbK9jHSpDM_KXPnO4D5U5cUxxBATj2_nff8EU8yla4KdZL3w-N8QvUFT6sT9fWvYNlxQ3UQToHxSm6X5wP6rv4h5rc/s320/WAG_6864.jpg) |
Wysuszone pola ryżowe na wyspie Don Det. |
Dla mnie wyspa była za bardzo komercyjna, więc następnego dnia o 8 rano wyruszyłem w podróż do Kambodży, w kierunku Phnom Penh.