Dziś krótko.
Następnego dnia udałem się ponownie w kierunku Batu Caves. Tym razem pociągi chodziły planowo, choć po drodze utknąłem na jakieś pół godziny w wagonie kolejki pełnym ludzi z powodu awarii. Kiedy klimatyzacja przestała działać stało się duszno i gorąco i ludzie w zdenerwowaniu używając dźwigni awaryjnych pootwierali drzwi, aby wyjść.
Kiedy dotarłem po około godzinie na miejsce już z okien wagonu mogłem zobaczyć gdzie usytuowana jest świątynia, więc bez obaw ruszyłem we właściwym kierunku.
Oczom moim ukazała się początkowo ogromna figura boga, człowieko-małpy, Lorda Hanunan'a. Kiedy przeszedłem kolejne kilkadziesiąt metrów zobaczyłem właściwe wejście do jaskiń.
![]() |
Posąg Lorda Hanunan'a miał wysokość dobrego drzewa. |
Przede mną była ogromna skała z widocznym ogromnym wejściem do jaskini wysoko w górze. Do wejścia prowadziły długie i strome schody, których strzegła kolejna jeszcze większa (podobno największa w Malezji) figura hinduskiego boga Lorda Murugan'a.
![]() |
Wyobraźcie sobie jak wielki jest to Lord Murugan. |
Schody były bardzo długie, do tego było jak zwykle bardzo gorąco (jakieś 36st w cieniu) więc już w połowie drogi moja koszulka była cała mokra. W połowie też drogi napotkałem mieszkańców góry. Cała rodzina małpek baraszkowała wokół schodów chętnie przyjmując jedzenie od pielgrzymów.
![]() |
W połowie drogi na szczyt. |
![]() |
Wejście do jaskini. |
![]() |
Wnętrze jaskini. |
![]() |
Widok ze schodów na miasto. |
Jaskinia musiała być niesamowita. Czy byłeś kiedyś w większej? Jak długa była?
OdpowiedzUsuń